Shayna Bepple Take 2sxy6i7 Yg8 Unsplash

Tatuaże UV – niewiedzialny hit czy niebezpieczny trend?

25 maja, 2023

W ostatnich latach coraz częściej scrollując social media można natknąć się na zdjęcia i filmiki ukazujące fluorescencyjne, świecące w ciemnościach tatuaże. Choć tatuaż UV wydaje się doskonałym pomysłem na wyróżnienie się w tłumie (zwłaszcza w klubie nocnym), to niestety realia takiego rozwiązania nie są zbyt kolorowe. Okazuje się bowiem, że tatuaż świecący w ciemności niesie ze sobą bardzo dużo zagrożeń – tak krótko, jak i długoterminowych. Jeśli chcecie dowiedzieć się czemu tatuaże UV nie są na teraz zbyt bezpieczne – czytajcie dalej. 

Czym jest tatuaż UV

seven deadly sins upper chest mens tattoo with glow in the dark tattoo ink - - Zajawa Tattoo - Tatuaże UV - niewiedzialny hit czy niebezpieczny trend?Zacznijmy od teorii. Tak zwane tatuaże UV swoją innowacyjność zawdzięczają promieniowaniu ultrafioletowemu, czyli promieniowaniu elektromagnetycznemu o długości fali od 10 do 400nm. Fale te nie są widoczne dla ludzkiego oka, gdyż są krótsze niż promieniowanie widzialne i dłuższe od promieniowania rentgenowskiego. Oznacza to mniej więcej tyle, że aby zobaczyć efekt tatuażu UV, a więc jego luminescencję, należy użyć w jego pobliżu lampy UV, która dzięki zachodzeniu zjawisk chemicznych w tuszu oraz fizycznych w otoczeniu pomoże uzyskać efekt WOW. Czy to zdrowe? Niestety nie do końca.

Szkodliwość światła UV dla skóry i tatuażu

Lampy UV to identyczne jak te, których używa się w solariach czy przy suszeniu nowych paznokci hybrydowych. Jeśli czytasz naszego bloga regularnie, to wiesz, że tatuaż ma jedno naturalne nemesis i jest nim właśnie światło (czyli promieniowanie zarówno widzialne, podczerwone jak i UV). O szkodliwości solarium czy długotrwałego opalania dla długowieczności tatuażu i ich wpływu na rozpadanie się pigmentu tuszu tatuażowego w skórze pisaliśmy choćby tutaj.

Zastanówmy się jak wykonuje się tatuaż UV? Przecież tusz do jego wykonania jest biały, a przez to mało widoczny, zwłaszcza jeśli używamy tylko jego, a nie kładziemy go jako wypełnienia dla już wcześniej zrobionego innym kolorem konturu. Tatuator robiąc taki tatuaż musi więc używać oświetlenia UV i to nierzadko przez kilka godzin trwania sesji. Co to oznacza dla nas? Otóż już od początku niszczymy pigment, który wprowadzany pod skórę i rozbijamy jego cząsteczki, sprawiając, że tatuaż dużo szybciej będzie po prostu rozlany, nieostry. Jeszcze gorzej sytuacja będzie się miała, jeśli w jego otoczeniu mamy już inne, starsze tatuaże. W czasie takiej sesji potencjalnie przyspieszamy ich starzenie o ładnych parę lat. Czy więc warto? Decyzję każdy musi podjąć w swoim serduszku 😉

Nieprzebadane tusze, nieznane długotrwałe efekty dla zdrowia

ryan franco ywH8ecTfvbo unsplash - - Zajawa Tattoo - Tatuaże UV - niewiedzialny hit czy niebezpieczny trend?Tatuaż UV to nowinka, a przez to cierpi na wszystkie choroby wieku dziecięcego. Po pierwsze nie powstały jeszcze żadne badania o długotrwałych efektach wprowadzania tuszy UV pod skórę. Po drugie ich skład wydaje się mocno wątpliwy nawet dla średnio zorientowanych w temacie tatuowania lekarzy. Dlaczego?

Zacznijmy od barwników. Pewnie byliście kiedyś na rejwie, gdzie rządziły tzw. glow-sticks, czyli fluorescencyjne pałeczki, które po złamaniu zaczynały świecić na neonowe kolory w otoczeniu światła ultrafioletowego. A może „Twój stary jest fanatykiem wędkarstwa”? Wtedy na pewno miał takie neonowe wabiki na swoim wyposażeniu. Tak, czy inaczej – zabaweczki, które cieszą zarówno rybeńki jak i przećpaluchów na dancefloorze bazują na wymieszaniu związków chemicznych, których utlenianie powoduje świecenie przez określony czas. No właśnie – zazwyczaj max kilakdziesiąt muinut, a teoretycznie tatuaż powinien świecić w promieniach UV tak długo, jak będzie oświetlany. Oznacza to więc, że tusz, którym się go wykonuje musi mieć w swoim składzie jakieś związki chemiczne, które ulegają procesom chemiluminescencji, fosforescencji lub fluorescencji. Nikt nie przebadał jeszcze co się dzieje w trakcie ich wytrącania do organizmu, jak długo będą się uwalniać i jak wpłynie to na nas w dłuższej perspektywie.

Na koniec nadmienimy tylko, że żaden z wiodących producentów sprzętu do tatuowania nie produkuje tuszy UV. Większość tych, które znajdziecie na rynku pochodzą z Azji lub Rosji, gdzie rynek nie jest tak mocno regulowany jak w USA czy tym bardziej w UE. Nie sposób nie nadmienić tu kluczowej dla poprawy jakości produktów tatuażowych dyrektywy UE o nazwie REACH, która określa dokładnie dopuszczalne składy tuszy, jakie mogą być używanie na terenie całej Unii. Możecie o niej i wymaganych atestach poczytać choćby w naszym wpisie tutaj. Zatem wychodzi na to, że nie warto chyba ryzykować swoim zdrowiem dla kilku minut swagu w ultralaserze. Spoko zamówić sobie z Ali Express śmieszny gadżet za kilka złotych z dostawą za 3 miesiące, ale wbijać podobnej jakości wynalazek pod skórę sobie lub swoim Klientom? Dla nas trochę kiepsko…

Naciągane efekty w social media

sherman yang zOyOWsANHXo unsplash - - Zajawa Tattoo - Tatuaże UV - niewiedzialny hit czy niebezpieczny trend?Nie oszukujmy się – większość tatuatorów wykonuje swoim dziarom zdjęcia od razu po wykonaniu, gdzie tusz jest naprawdę „żywy”, a do tego wielu z nich dodatkowo podkręca efekty swojej pracy w post-produkcji zdjęć przed wrzutką na swoje sociale. Jeszcze bardziej kuszące jest to, gdy macie zgaszone światło, lampę UV i mega jaskrawe kolory. Przesunięcie kontrastu i nasycenia w prawo oraz obniżenie punktu czerni i voilà – mamy jarzący się tatuaż UV, jak z najlepszej kwasowej fazy. Niestety rzeczywistość nie jest aż tak kolorowa. Co więcej, tusz UV wcale nie jest niewidzialny, a po prostu mleczno-biały i jak każdy tusz tego koloru – dość szybko zaczyna żółknąć na skórze, co sprawia, że nie prezentuje się on zbyt atrakcyjnie, gdy nie jest prezentowany na odpowiednim tle (np. ciemny tatuaż z białymi elementami) lub w odpowiednim świetle (np. UV w klubie). Właśnie ta „chwilowa” atrakcyjność tatuaży UV i dużo znaków zapytania odnośnie ich skutków ubocznych wydają się sprawiać, że w chwili obecnej nie jesteśmy ich fanami.

To jeszcze nie czas na bezpieczne tatuaże UV

Nie będziemy ukrywać – tatuaże UV to fajna ciekawostka i kilka lat temu sami byliśmy podjarani nowymi możliwościami jakie teoretycznie niosą ze sobą tusze UV. Niestety jednak, w tym momencie zbyt wiele kwestii wskazuje na to, że nie są one jeszcze wystarczająco bezpiecznym rozwiązaniem, dlatego też w Polsce większość studiów nie zdecydowała na ich oferowanie swoim Klientom. Niewykluczone jednak, że za kilka lat rynek tatuaży UV rozwinie się, tusze zostaną przebadane i otrzymają odpowiednie atesty, aby z czystym sumieniem można było wbijać je pod skórę bez obaw o zdrowie. Wtedy z pewnością damy Wam znać i pochwalimy się pierwszymi dziarami w tym stylu. Na teraz jednak mówimy – lepiej unikajcie tuszy UV, bo 5 minut sławy w piątkową noc nie zwróci Wam zdrowia… A jak chcecie bezpieczny tatuaż, to wiecie co robić 😉

CHCĘ BEZPIECZNĄ DZIARKĘ!

Wróć do bloga

Polecane